27.8.15
jesienna owsianka idealna
Nie ma śniadania bez dobrej owsianki... Choćby nie wiem co się działo, jest to obowiązkowy punkt rano i taki przyjemny:) Latem szalałyśmy z owocami. Do wyboru do koloru, kombinacje najróżniejsze: nektarynka, truskawki, kokos, malina, jagoda, jeżyna...ale wiecie co? TO jest moja najukochańsza owsianka idealna TADAM!
1 małe jabłko
250 ml mleka ryżowego
garść suszonej żurawiny
ok 6 łyżek płatków owsianych
1/2 łyżeczki cynamonu
1 łyżka tahiny
1 łyżeczka miodu
Przygotowanie:
W garnuszku dusimy starte na dużych oczkach jabłko aż będzie miękkie i będzie ładnie pachniało, dodajemy cynamon i żurawinę. Wlewamy mleko ryżowe, dosypujemy płatki owsiane, tak aby owsianka była gęsta, mieszamy często. Po zagotowaniu odstawiamy na 2 min. pod przykryciem, płatki jeszcze napęcznieją. Polewamy tahiną i miodem. Mmmm...czujecie jesień?:)
26.8.15
placki z kaszy jaglanej
hop hop! czy ktoś tu jeszcze zagląda? obiecuję sobie, że jak tylko wrócimy z wakacji systematycznie będę dodawać wszyyystkie zaległe przepisy. Sierpień upłynął nam pod znakiem wycieczek, weekendów za miastem i gotowaniem rzeczy głównie na wynos:) Blania bardzo chętnie je na powietrzu, bufet w plenerze to jest to! Zobaczcie:)
Jednocześnie zmniejszyła się ilość karmień, która została zastąpiona przez stałe posiłki. Czy już tak zostanie?:) Oczywiście są dni, na które nie ma reguły np. ząbkowanie ale ogólnie jesteśmy na dobrej drodze:) Nadal nie korzystamy z produktów mlecznych ale dzięki temu poznajemy coraz to nowe niesamowite przepisy:) Musicie koniecznie wypróbować TEN sernik jaglany!
Tu w naszym wykonaniu:) Idealny jako wartościowe II śniadanie.
A jeśli jesteśmy już przy kaszy jaglanej (ulubionej), korzystając z tego, ze pada deszcz a Blania śpi wrzucam przepis na placki jaglane z batatem, pieczone w piekarniku, najlepsze!:) i takie trochę ...jesienne:)
Składniki:
Jednocześnie zmniejszyła się ilość karmień, która została zastąpiona przez stałe posiłki. Czy już tak zostanie?:) Oczywiście są dni, na które nie ma reguły np. ząbkowanie ale ogólnie jesteśmy na dobrej drodze:) Nadal nie korzystamy z produktów mlecznych ale dzięki temu poznajemy coraz to nowe niesamowite przepisy:) Musicie koniecznie wypróbować TEN sernik jaglany!
Tu w naszym wykonaniu:) Idealny jako wartościowe II śniadanie.
A jeśli jesteśmy już przy kaszy jaglanej (ulubionej), korzystając z tego, ze pada deszcz a Blania śpi wrzucam przepis na placki jaglane z batatem, pieczone w piekarniku, najlepsze!:) i takie trochę ...jesienne:)
Składniki:
1 szklanka startego na grubych oczkach batata
1 szklanka ugotowanej kaszy jaglanej
1 jajko
1 mała pokrojona w drobną kostkę, zeszklona cebula
1 łyżka oliwy
3 łyżki mąki
2 łyżki pietruszki lub koperku
szczypta curry
Przygotowanie:
Suchą kaszę jaglaną (ok. 150ml pojemności kubka) przelewamy wrzątkiem, przekładamy
do garnuszka, zalewamy wrzątkiem ok. 300 ml i gotujemy na małym ogniu pod
przykryciem do czasu wchłonięcia wody. ( nie mieszamy)
Mieszamy wszystkie składniki, powinna wyjść dosyć zwarta masa, łyżką oddzielamy porcje i układamy na blasze, wyłożonej papierem do pieczenia oraz posmarowanym oliwą. Spłaszczamy każdy placuszek. Pieczemy ok. 20 minut w 180 st. aż placuszki będą złociste:)
Po wyjęciu z piekarnika dajmy im troszkę ostygnąć wtedy nie rozpadną się przy przekładaniu na talerze. Są pyszne, polecam:)
6.8.15
Pierwsze urodzinki i tort
Wakacje zdecydowanie nie sprzyjają blogowaniu…lato jest tak
upalne, że każdą wolną chwilę spędzamy poza domem czyli z dala od komputera:) kiedy tylko możemy
wyjeżdżamy za miasto na weekend lub dłużej. Tak było i tym razem.
Postanowiliśmy zorganizować pierwsze urodzinki Blani w górach a że pobyt nam
się przedłużył dopiero teraz możemy Wam zdać relację.
Ponieważ nigdy wcześniej nie przygotowywałam tortu bardzo
się przejmowałam aby wszystko się udało. Niepotrzebnie, bo przyjęcie było
wspaniałe, gościom wszystko smakowało a Blani nie schodził z buzi uśmiech. I
takie to były urodzinki:)
Tort to nic innego jak zwykły (ale jakże pyszny na wiejskich
jajkach) biszkopt z przepisu Moje wypieki (upiekłam dwa), przełożony „niby” śmietaną z mleka
kokosowego i ulubionymi owocami Jubilatki- truskawkami!
Chociaż w trakcie jego robienia miałam chwile zwątpienia,
wyszedł naprawdę pyszny choć nie jest to taki typ tortu jaki wszyscy znamy.
Śmietana jest ciężka i mimo ubijania wcale nie przypominała śmietany:) ale za to dobrze się
rozsmarowywała i ładnie pokryła wierzch. Chyba coś robiłam nie tak bo zużyłam
aż 4! Puszki a śmietany nie było wiele. Ale najważniejsze, ze smakował córeczce
co zresztą widać:)
Poza tym jeśli chodzi o jedzenie to na torcie się skończyło
i ogólnie jest kiepsko. Teraz rozumiem co czują mamy niejadków, córeczka je
naprawdę śladowe ilości za to z 10 razy na dobę KP! Czy możecie mnie jakoś
pocieszyć? Czy ona zacznie kiedyś jeść „naprawdę”? jak to wygląda u innych
niejadków?
Subskrybuj:
Posty (Atom)